Uwielbiam wypieki z dodatkiem sezonowych owoców, a już zwłaszcza w połączeniu z czekoladą. Dziś przepis na doskonałe, lekkie muffinki z malinami, zrobione z niewielkiej ilości składników i bardzo proste w przygotowaniu. W muffinkach nie mogło oczywiście zabraknąć dojrzałych bananów, które nadają słodyczy, choć razem z malinami sprawiają, że całość jest dość wilgotna. Ciasto zrobiłam z mąki pełnoziarnistej i owsianej, ale można użyć tylko jednej z nich. Maliny oprószyłam też wcześniej mąką pełnoziarnistą, żeby nie puściły zbyt dużo soku. Muffinki wyszły pyszne, słodkie od czekolady oraz lekko kwaskowate i orzeźwiające dzięki malinom. Można je przygotować z dodatkiem dowolnych owoców, ale wersję ze świeżymi malinami bardzo polecam wypróbować.
Składniki (ok. 10 sztuk):
- 2 dojrzałe banany
- 1 duże jajko
- 3 łyżki rozopionego oleju kokosowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej
- 1/2 szklanki mąki owsianej
- 2 łyżki ksylitolu (opcjonalnie)
- 40 g gorzkiej czekolady
- ok. 200 g świeżych malin
Piekarnik nagrzać do 180ºC.
Czekoladę pokroić na małe kawałeczki, maliny opłukać, osuszyć i oprószyć mąką. Banany rozgnieść widelcem i połączyć z roztrzepanym jajkiem. Dodać roztopiony olej kokosowy oraz ksylitol lub inny słodzik jeśli używamy. W osobnej misce połączyć ze sobą mąkę i proszek do pieczenia. Następnie przesypać do mokrych składników, dodać pokrojoną czekoladę i całość dokładnie wymieszać. Na koniec wrzucić maliny i bardzo delikatnie wymieszać. Nakładać do foremek na muffinki do około 2/3 wysokości. Piec ok. 25 minut.
Czekoladę pokroić na małe kawałeczki, maliny opłukać, osuszyć i oprószyć mąką. Banany rozgnieść widelcem i połączyć z roztrzepanym jajkiem. Dodać roztopiony olej kokosowy oraz ksylitol lub inny słodzik jeśli używamy. W osobnej misce połączyć ze sobą mąkę i proszek do pieczenia. Następnie przesypać do mokrych składników, dodać pokrojoną czekoladę i całość dokładnie wymieszać. Na koniec wrzucić maliny i bardzo delikatnie wymieszać. Nakładać do foremek na muffinki do około 2/3 wysokości. Piec ok. 25 minut.
Na takie muffinki to ja bardzo chętnie się skuszę :) Pysznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńKolejne świetne muffinki :) Z mąką owsianą mam niemiłe wspomnienia - ostatnio chciałam upiec bułki z mąki owsianej z niewielkim dodatkiem mąki pszennej (300g mąki owsianej i 200g mąki pszennej). Najpierw nie chciały sie dopiec i wiecznie były blade (temperatura sprawdzona) a kiedy się zarumieniły wyszły mi takie sucharki (z zewnątrz skorupka a w środku niewiele miąższu). O wiele lepiej wychodziło mi, kiedy mieliłam płatki na mąkę - chociaż nie pamiętam ile jej wówczas dodawałam... może dodałam za dużo? Jakby nie było podoba mi się konsystencja muffinek (chociaż gdyby były sucharkami to bym nimi nie pogardziła - domowe czerstwe pieczywo jest bardzo smaczne :D) Malinki z pewnością dodają fajnego kwaskowatego akcentu a ta czekolada - z chęcią dałabym taką 90% aby kakao dało o sobie znać :D Coś mi się wydaje, że ta wersja przypadłaby mi bardziej od poprzedniej... i widze, że przy malinach zastosowałaś jeden z trików o których rozmawiałyśmy :) Chyba je przygotuje - została mi mąka owsiana, na krzaczkach są maliny a w przyszłym tygodniu wybieram się w odwiedziny do cioci i pasowałoby zabrać coś ze sobą :) Chyba cześć zrobię z malinami a część z czerwoną porzeczką bo mam jej bardzo dużo na krzaczkach :) Te muffinki chyba nie rosną za wysokie prawda, czy moze foremki były niższe? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMi na razie wszystkie wypieki z dodatkiem mąki owsianej wychodziły, ale dodaję ją zwykle do tych słodkich typu ciasta czy właśnie muffinki. Bułek nigdy nie robiłam, ale również lubię sobie pochrupać różne sucharki :D Też często zamiast gotowej mąki używam płatków owsianych np. do ciasteczek, wtedy nie miksuje ich do końca i wtedy wychodzi coś pomiędzy płatkami i mąką, co mi bardzo odpowiada :)
U mnie jest czekolada z zawartością 80% kakao, a więc też nie jakaś bardzo słodka i mi taka smakuje najbardziej :)
Tak, skoro używałam świeżych malin i to w dość dużej ilości postanowiłam, że najpewniej będzie oprószyć je mąką. Maliny + banan mogłyby jednak sprawić, że muffinki po upieczeniu by pływały :D Z czerwoną porzeczą również powinny wyjść pyszne, ja się przymierzam do jakiegoś wypieku, ale z czarną porzeczką lub borówkami :)
Muffinki nie wyszły zbyt wysokie - "wina" cięższych mąk ;) Zawsze piekę w silikonowych foremkach :)
Być może tej mąki było za dużo - tutaj w tym przepisie widzę, że jest pół na pół. Bułki dało się zjeść, bo w środku nie były suche - spody były zjadliwe, bo góry to one nie miały :P Mamie bardzo smakowały, ja też spróbowałam i posiadał taki fajny posmak - taką smaczną nutę, którą ciężko mi opisać.... lekko orzechową, ciasteczkową... ale to może od orzechów włoskich, które dodałam bułek :P Kiedy robiłam mąkę owsianą to również nie mieliłam dokladnie - wychodziła taka mąka owsiana ala graham :P
Usuń80% to też jest moc ;D Czyżby to była czekolada z Lidl? (tylko ona ma 81%):D
Jak to mówią "przezorny zawsze ubezpieczony" :) Maliny potrafią puścić dużo soku - gdybym piekła ciasto z malinami również zrobiłabym tak samo i zrobię również z porzeczkami :) Czarne porzeczki też mam ale za mało by coś piec... ciasto z ich dodatkiem będzie pyszne - wiem bo czasem piekę ciasta przekładane domową konfiturą z czarnej porzeczki (lekko kwaskowata). Popularne jest ciasto porzeczkowiec serowy - ja robiłam je po swojemu w lżejszej wersji :) Mi do porzeczki pasuje coś z kakao, ale bardzo jestem ciekawa co wymyślisz :)
Rzeczywiście mąki są nieco cięższe - widać, że muffinki są sycace i "treściwe" ;)
Kiedyś w Lidlu były takie okrągłe bułeczki z mąki owsianej, nie wiem ile jej tam było w składzie, ale mi bardzo smakowały i miały właśnie taki jakby lekko słodkawy posmak :) W słodkich wypiekach być może trudniej to wyczuć, bo zawsze dodaje się banana czy inny słodzik :D
UsuńTak, ta z Lidla 81% % :)
Lekko kwaskowate owoce w ciastach mi też zawsz bardzo smakują :) Z porzeczek jeszcze nigdy nic nie piekłam, więc być może coś się wymyśli :) A z dodatkiem kakao może wyjść coś fajnego, mi zresztą kakaowe wypieki zawsze smakują :D
Muffiny niby niższe i może ne prezentują się tak imponująco jak te ze zwykłej mąki pszennej, ale jednak nadrabiają smakiem i właśnie pożywnością :D
Wiem o których bułkach mówisz (podobno nadal są, tylko zmieniły kształt i nazwę), tylko w ich przypadku ta słodycz pochodziła z cukru i chyba słodu jęczmiennego... co do cukru nie jestem pewna, ale słód z pewnością był ;) Jakby nie było mąka owsiana ma przyjemną nutę smakowa;)
UsuńW słodkich wypiekach może ciężej ale w placuszkach, czy naleśnikach powinno być łatwiej :) Nawet zapach jest nieco "inny".. przyjemny :)
Lekko kwaskowate owoce świetnie przełamują słodycz a w lecie dodaja orzeźwienia :)
Z kakaowych wypieków to chyba tylko murzynek zawsze średnio mi smakował - uwielbiałam wiśnie, które były do niego dodawane, ale ogólnie to ciasto zawsze było dla mnie "za ciężkie", zwłaszcza latem (a był pieczony również w lecie, raz z truskawkami) Nie wiem jak byłoby teraz bo dawno go nie jadłam a w sumie takie brownie mi smakuje (chociaż jadłam tylko Twoje) a ono również do lekkich ciast nie należy ;)
Nie prezentują się imponująco? Prezentują się rewelacyjnie, na prawdę :) według mnie o wiele lepiej niż ze zwykłej mąki, ponieważ nie sprawiają wrażenia takich "napompowanych" a treściwych, jednak nie zbitych i apetycznych :) Uwierz, że w cukierni nie jeden w pierwszej kolejności spojrzał by właśnie na nie :)
Możliwe, że to był posmak słodu, choć przyznam, że tylko w tych bułkach czułam taki charakterystyczny słodkawy smak, więc i można mąka owsiana coś tam od siebie dodała :) Albo tego słodu było więcej niż w innych slepowych ciemnych pieczywach ;)
UsuńCzasem dodaje łyżkę mąki owsianej do omletów, też bardzo fajne się sprawdza ;)
Murzynka pamiętam, że bardzo lubiłam jak byłam mała. Również bardzo dawno go nie jadłam, ale na pewno można go zrobić w nieco lżejszej wersji, choć ja także obecnie wolę brownie :)
Dziękuję :) Nie są tak wyrośnięte i puszyste jak z mąki pszennej, ale za to można się nimi najeść :D Myślę, że muffinki, a już zwłaszcza z czekoladą zawsze przyciągają wzrok ;D
Może być i tak :)
UsuńNadaje omletom smaku, czy innej "struktury"?
Ale czy w lżejszej wersji to nadal będzie murzynek? To dość charakterystyczne ciasto, dla wielu smak dzieciństwa ;)
Mogą stanowić nie tylko deser, ale część drugiego śniadania :)
Wydaje mi się, ze te kakaowe lub z wyraźnie widocznymi owocami, bardziej :D Ale zależy też od tego kto co lubi :)
W tym tygodniu będę je piekła, tylko musze z ciocią się umówić, kiedy na dłużej będzie w domu :)
Dodanie mąki owsianej do omleta sprawia, że jest on bardziej treściwy, ale też nie tak puchaty jak z pszenną :) Więc też co kto lubi :D
UsuńWtedy to bedzie fit murzynek :D
Mam nadzieję, że będą smakować :)
Zauważyłam takie zjawisko również w pieczywie :) Dzisiaj na prośbę mamy upiekłam bułki z mąką owsianą. Dałam 100g mąki owsianej, 100g mąki pszennej pełnoziarnistej i 300g mąki pszennej 650 (do tego ziarna słonecznika). Bułki zbytnio nie wyrosły, ale według mojej mamy sa treściwe ale też i nie całkowicie zbite jak tak zwany "głec" :)
UsuńWtedy to chyba nie będzie murzynek :P To równie dobrze można upiec kakaowy biszkopt z wiśniami, polać go polewą i nazwać murzynkiem :P
Chociaż widziałam przepis w którym część margaryny/masła zastąpiono czekoladą (tabliczka czekolady i 100g masła/margaryny) i ciasto nazwano murzynkiem :)
Jestem pewna, że będą :D
Takie bułeczki z pomieszanych mąk na pewno wyszły sycące i smaczne :) Sklepowe przy nich mogą się chować :D
UsuńNa takie fit "murzynki" przepisów można znaleźć sporo, ale rzeczywiście to raczej jest podróbka, choć pewnie też smaczna :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKiedy piekę bułki zawsze mieszam mąki a dodatkowo dodaje ziarna, orzech itp ;) Moja mama mówi, że nie może patrzeć na te "wyjałowione" sklepowe półki a smaku to one w ogóle nie mają ;/
UsuńTo taki ala murzynek - prędzej ciasto czekoladowe :) Czekoladocholik by nie pogardził :D W sumie według mnie pewnych ciast nie ma po co odchudzac i przerabiać na wersję fit - to już nie ten sam smak, chociaż tak jak wspomniałaś może być bardzo dobry :) Czasem ma sie ochotę też i na takie ciężkie ciasto :)
Muszą być pyszne! Widzę, że nie tylko mnie cieszy sezon malinowy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno były pyszne, uwielbiam wypieki z dodatkiem malin ;)
OdpowiedzUsuńA wczoraj robiłam ciasto z czekoladą i nektarynkami - czekolada pasuje do wielu owoców ;))
Mmmm pychotka takie soczyste z tymi malinkami :D
OdpowiedzUsuńAle ich dawni nie jadłam, narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe muffinki :) połączenie czekolady z malinami jest po prostu boskie! :) bardzo lubię owsiane wypieki :) ostatnio robiłam tartę z morelami, ale nie doczekała się zdjęć, więc będę musiała ją powtórzyć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ☺
OdpowiedzUsuńpoproszę dwie do kawki :)
OdpowiedzUsuńKolejne wspaniałe fit babeczki w Twoim wykonaniu. Bardzo lubię takie wypieki, szczególnie z dodatkiem mąki owsianej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wypieki, zawsze pyszne i zdrowe!!!
OdpowiedzUsuńSuper, mam słabość do muffinek, więc częstuję się od razu :)
OdpowiedzUsuńmaliny i czekolada, pycha :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko. Takie wilgotne i ładnie wyrośnięte :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te muffinki :-)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej raz w sezonie malinowe muffinki muszą być:)
OdpowiedzUsuńIle foremek wychodzi z takiej ilości?
OdpowiedzUsuń9 lub 10, w zależności jakiej wielkości mamy foremki i ile ciasta do nich wlejemy :)
UsuńWszystkie składniki przemawiają za zdrowiem :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam. Nie słodziłam, zamiast oleju kokosowego dałam rozpuszczone masło :) Część zrobiłam z malinami a część z porzeczkami :) Bardzo smaczne - cioci również smakowały :) Przepis polecam :)
OdpowiedzUsuńSuper :D Bardzo się cieszę, że smakowały :)
UsuńWiedziałam, że będą smakować - nie mogło być inaczej :D
UsuńDziękujemy za przepis <3 :)
<3
Usuń