Bardzo proste, wilgotne i sycące muffinki bez mąki, cukru i mleka. Muffinki zrobiłam z mielonych w blenderze płatków owsianych - można je zmiksować do konsystencji mąki albo zostawić troszkę większe części tak jak ja. Można również użyć gotowej mąki owsianej. Zamiast cukru użyłam dojrzałych bananów, które przy okazji dodają też wilgotności, a w środku umieściłam truskawkę, która nadaje świetnej orzeźwiającej słodyczy :) Muffinki idealnie sprawdzą się na śniadanie lub zdrową przekąskę. Robi się bardzo szybko, są pyszne, a jeśli dodamy jeszcze jedno jajko, ciasto będzie bardziej puszyste. Bardzo polecam :)
Składniki (około 10 muffinek):
- 2 bardzo dojrzałe banany
- 1 szklanka zmielonych na mąkę płatków owianych lub mąki owsianej
- 1 jajko
- 2 kopiate łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki roztopionego oleju kokosowego
- kilka sztuk truskawek
Piekarnik nagrzać do 180ºC. Płatki zmiksować w blenderze prawie do konsystencji mąki (mogą zostać niewielkie drobinki). Banany rozgnieść, połączyć z jajkiem i roztopionym olejem. Wsypać mąkę, kakao i proszek do pieczenia. Całość dokładnie wymieszać. Nakładać do foremek na muffinki, mniej więcej do 2/3 wysokości. W środek każdej muffinki wcisnąć niewielką truskawkę (szerszą częścią do góry). Piec przez 25 minut.
Piękne mufinki, ich konsystencja to coś w sam raz dla mnie. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzarny i czerwony to idealne połączenie kolorystyczne z kolei płatki owsiane, kakao, banan i truskawki smakowe. Wniosek? Babeczki idealne :D
OdpowiedzUsuńPychotka☺
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne te muffinki :) Ślicznie wyglądają i do tego na pewno świetnie smakują :)
OdpowiedzUsuńŚwietne muffinki, muszą być pyszne :-)
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła ;D
OdpowiedzUsuńzdrowo i smacznie:)
OdpowiedzUsuńPychotka! Z malinami też byłyby bajeczne :D
OdpowiedzUsuńmałe pychotki :)
OdpowiedzUsuńZ takich składników musiały być przepyszne, wyglądają jak takie małe pieczone owsianki z owocami ;)
OdpowiedzUsuńW smaku bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńMoje są strasznie mokre w środku, nie wiem czy ze względu na banana czy może po prostu są niedopieczone
Piekłam 25 min + 10 min stały w wyłączonym ciepłym piekarniku
Te muffinki mają taką bardzo wilgotną strukturę, właśnie przez banana, ale też truskawki, które puszczają troszkę soku podczas pieczenia ;)
UsuńDziękuję za odpowiedź :) po muffinkach nie ma już śladu :)
Usuńcieszę się, że trafiłam na bloga, super przepisy gratuluję pomysłów
jutro wypróbuję omlet z łososiem
Pozdrawiam gorąco
Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że przepisy się podobają - proszę korzystać do woli ;D
UsuńRównież pozdrawiam :)
A może trzeba było truskawki oprószyć mąką albo bułką tartą i wówczas nie puściłyby soku. Tak się robi z owocami, kiedy dodaje się je do ciast :)
UsuńPewnie to dobry pomysł ;) Można też użyć zamrożonych owoców (wcześniej ich całkiem nie rozmrażać i takie zamrożone dodać do ciasta), które też puszczają mniej soku w trakcie pieczenia ;) Ale moim zdaniem w takiej bardzo wilgotnej wersji były bardzo fajne :D
UsuńTakie lekko zmrożone owoce również puszczają mniej soku? A to nie jest tak, że w trakcie pieczenia one się rozmrażają i ten sok puszczają? Pytam bo na prawdę nie wiem - nigdy tak nie próbowałam :)
UsuńNie wątpię w to, że były fajne i bardzo smaczne - pewnie trochę jak brownie, jednak nie każdemu to pasuje. Oczywiście nie mówię o uprzedzeniach bo najpierw trzeba spróbować aby się przekonać:)
Muffinki już samym wyglądem zachęcają do spróbowania ;)
Wersje z zamrożonymi owocami odkryłam przez przypadek - zapomniałam wyciągnąć i nie chciało mi się czekać, aż się odmrożą :D Od tamtej pory zawsze tak robię, w sumie chyba każdy przepis na blogu, w którym są mrożone owoce jest wykonany w ten sposób (chyba powinnam o tym napisać w poście ;D) i jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ciasto zamokło :)
UsuńO właśnie, muffinki smakują podobnie do brownie :D Mi ta konsystencja odpowiada, ale tak jak piszesz, nie wszyscy taką lubią :) Wydaje mi się też, że jeśli wymieni się banana na jajko to muffinki wyjdą bardziej puszyste :)
Na prawdę nie wiedziałam (albo wiedziałam, tylko zapomniałam:P). Dziękuję za informację - zapamiętam, bo to przydatne i praktyczne ;)
UsuńMuffinkowe brownie :D O właśnie przypomniałam sobie o bananowym brownie z Twojego przepisu. W niedzielę z mamą być może wybierzemy się do cioci (o ile cioci coś nie wypadnie) i chyba wiem jakie ciasto przygotuje :) Ciocia lubi kakaowe ciasta a brownie z pewnością nigdy nie jadła. Tak sobie myślałam aby dodać do nich wiśni, bo teraz tato przywozi ze wsi. Tylko one są świeże, więc jednak na wszelki wypadek oprószę je pełnoziarnistą mąką aby nie było za bardzo wilgotno ;)
A może dodać i banana i jajko - banan doda naturalnej slodyczy a jajko być może wpłynie na wilgotność :)
Najczęściej najlepsze pomysły powstają przez przypadek ;D
UsuńO, bananowego brownie to i ja już dawno nie robiłam, chyba muszę sobie odświeżyć ten wypiek :D Dodanie wiśni to świetny pomysł, w połączeniu z ciastem czekoladowym zawsze smakują idealnie :D
Coś w tym jest.... tak też powstawały tak zwane wynalazki :D
UsuńNa prawdę? Koniecznie ze swojego przepisu bo jest genialny :D
Dokładnie - to idealne połączenie :D
Świetna zdrowa przekąska i fajnie, że bez dodatku cukru. Uwielbiam wypieki dosłodzone dojrzałymi bananami.
OdpowiedzUsuńPięknie muszą pachnieć bananami :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak ciasteczka. :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle pysznie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńoryginalnie!
OdpowiedzUsuńNie miałam bardzo dojrzałych bananów i pewnie dlatego wyszły mniej słodkie ale konsystencja i skład jak dla mnie są idealne. Zastanawiam się nad dodaniem zmielonej żurawiny i ziaren słonecznika.
OdpowiedzUsuńIm banany dojrzalsze tym lepiej, ale zawsze można dosłodzić miodem lub ksylitolem :) Dodatek w postaci żurawiny i ziaren słonecznika to fajny pomysł. Kawałki gorzkiej czekolady też by się dobrze sprawdziły, wtedy muffinki będą jeszcze bardziej czekoladowe :) Można poeksperymentować ;)
UsuńTak właśnie zrobię. Dodam gorzka czekoladę oraz zurawine. Dziękuję za przepis. Pozdrawiam.
UsuńZrobiłam bez kakao. Również polecam. Pyszne.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń