Dzisiaj propozycja na pyszne śniadanie lub deser czy podwieczorek na słodko. Ciasto na naleśniki nie zawsze mi wychodzi i zwykle robię je za każdym razem inaczej, a to dolewając więcej wody, a to dorzucając trochę mąki. Ostatnio bardzo polubiłam naleśniki budyniowe, czyli zamiast mąki używam budyniu w proszku. W szufladzie natrafiłam na budyń o smaku krówki, od razu w mojej głowie pojawiła się myśl, że naleśniki o takim smaku będą bardzo pysznym pomysłem. Można też użyć innej wersji budyniu albo zastąpić go mąką. Proporcje ciasta naleśnikowego też są raczej indywidualne, z podanych składników da się zrobić 3 lub nawet 4 cienkie naleśniki. Dla większego zasłodzenia, i nadziania naleśników świetnie sprawdził się czekoladowy krem z daktyli, a do tego jeszcze podsmażone na patelni kawałki jabłka z cynamonem. Z podanego przepisu wyszły mi dwa dość grube naleśniki, którymi można się naprawdę najeść.
Składniki (2 porcje):
- 1 jajko
- 1/2 opakowania budyniu (64 g)
- 1/2 szklanki mleka
- 1 łyżka ksylitolu
- szczypta soli
- 1 szklanka daktyli + gorąca woda
- 1 łyżka kakao
- 1 małe jabłko
- 1/2 łyżeczki cynamonu
Wykonanie:
Daktyle zalać gorącą wodą i odstawić na około 30 minut, aby zmiękły. Następnie przełożyć do blendera, dodać kakao i zmiksować, dolewając troszkę wody, tak aby powstała konsystencja kremu.Wszystkie składniki na ciasto naleśnikowe wymieszać lub zmiksować. Odstawić na kilka minut. Jabłko obrać, pokroić w drobną kostkę, smażyć na suchej patelni aż zmięknie. Pod koniec dodać cynamon. Naleśniki smażyć na dobrze rozgrzanej patelni, posmarowanej olejem kokosowym. Posmarować daktylowym kremem i kawałkami jabłka.
Moja mama kiedy robiła naleśniki nigdy nie dolewała wody - zawsze mąka, mleko, jajko, cukier, sól i zawsze jej wychodziły, tylko proporcje dawała na oka. Jednak nic w tym dziwnego bo w zależności od typu mąki i tego jak jest przechowywana jej wchłanialność płynu jest różna :) Widzę, ze te budyniowe zrobiłaś na samym mleku - słyszałam o takich ale nie robiłam.. jeszcze. jednak naleśniki jeśli już jem to wolę w wersji wytrawnej ale nikt nie wie kiedy przyjdzie ochota na te słodkie (lub w ogóle na naleśniki xD). Twoje wyglądają bardzo smacznie i tak "swojsko", domowo... ciepełko z nich bije i smak jabłka z cynamonem (dla mnie musiało by być kakao xD)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam cały czas ochotę na naleśniki, a te budyniowe robiłam też w tygodniu na kolacje - tym razem dodałam troszkę mleka i troszkę wody :D Na razie trochę też eksperymentuje z ciastem, bo nie zawsze mi wychodzi, a mam w planach zrobienie jeszcze z dodatkiem różnych mąk i w wersji czekoladowej :D
UsuńNaleśniki w wersji wytrawnej jadłam bardzo, bardzo dawno temu, zawsze jakoś bardziej kuszą mnie te słodkie :D
Jabłko dla mnie zawsze musi być w duecie z cynamonem :D A czekoladowy krem z daktyli wyszedł idealny i bardzo kakaowy :)
Jeśli masz ochotę to trzeba te "ochoty" spełniać - organizm wie czego potrzebuje - ta ochota nie jest bez podstaw xD
UsuńWarto eksperymentować - dzięki tym eksperymentom można otrzymać przepis idealny, chociaż i tak nie zawsze on bedzie taki sam :)
Naleśniki czekoladowe? Z dodatkiem kakao, czy rozpuszczonej czekolady (widziałam taki i taki przepis). Jak tak myślę o czekoladowych naleśnikach to od razu przed oczami mam mąkę gryczaną... nie wiem czemu xD
Twoje podniebienie woli naleśniki na słodko xD
Bardzo popularne połączenie... takie tradycyjne :) Ja i tak dodałabym jeszcze kakao - cynamon i kakao komponują się ze sobą. Im więcej kakao tym lepiej xD
Jeśli chodzi o naleśniki czekoladowe to chyba w wersji z kakao :) Myślałam też o budyniu o smaku czekoladowym :D Co do mąki gryczanej to chyba nigdy z niej nic nie robiłam, ale widziałam przepis na wytrawne naleśniki z tej mąki i wyglądały bardzo apetycznie, więc kto wie, może się na takie skuszę kiedyś :D
UsuńMoje podniebienie ogólnie uwielbia wszystko to co słodkie :D
Zgadzam się - im więcej kakao tym lepiej xD
Mogłabyś zrobić i takie i takie... zainteresowani na przepisy będą no i zawsze to kolejna okazja do usmażenia naleśników :D
UsuńZ mąki gryczanej smażyłam wytrawne naleśniki i piekłam ciasteczka oraz wytrawne bułki. Miałam dwa rodzaje mąki gryczanej - jedna była jasna a druga biała. Ta ciemna była bardziej klejąca i bułki wychodziły niskie (były to bułki z dodatkiem mąki gryczanej) ale czarne jak czarny chleb rosyjski :P Ciasteczka piekłam z jasnej z dodatkiem powideł i gorzkiej czekolady. Z tej jasnej lepiłam też pierogi. To bardzo fajna mąka ale o charakterystycznym smaku ;)
Słodka dziewczyna z Ciebie :D
robiłam kiedyś budyniowe nalesniki -są pyszne :) ostatnio moimi ulubionymi są owsiane. Twoje dodatki również by się do nich sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńAle spotkała mnie dzisiaj milutka niespodzianka. Nawet nie wiesz, jak bardzo lubię naleśniki z budyniem, więc ucieszyłam się, gdy zobaczyłam Twój przepis na nie, na Twoim blogu. Na pewno go zrobię, tego możesz być pewna. Oczywiście, nie byłabym sobą,gdyby w komentarzu, nie zadała pytania. powiedz mi 1/2 budyniu to takie 40 g czy 64 g? Bo są budynie o różnej wadze i nie wiem, który powinnam użyć. I jeszcze pytanie o krem daktylowy. Czy konieczne jest dodanie kakao? Muszę je ograniczać, bo czasami niestety lubi mnie uczulić, więc dla własnego dobra muszę chyba z niego zrezygnować. Czy krem wyjdzie, jeśli pominę kakao?
OdpowiedzUsuńI dzięki Tobie, wiem co zjem w niedzielny poranek na śniadanie <3
Przepis zapisuje, jeśli oczywiście wyrażasz na to zgodę.
Pozdrawiam cieplutko i niech ten dzień będzie udany i czekam juz cierpliwie na kolejny przepis :)
To bardzo się cieszę, że przepis się spodobał i mam nadzieję, że naleśniki będą smakować :D
UsuńMiałam ten większy budyń, czyli 64 g :) Co do samego ciasta to robiłam ja troszkę na oko ;)
W kremie daktylowym można pominąć kakao, albo dodać cynamon lub masło orzechowe - wtedy wyjdzie daktylowy karmel, który robiłam do ostatniego omleta piernikowego :D
Nie ma po co prosić o zgodę, w końcu po to dodaje przepisy, żeby ktoś z nich skorzystał :D
Również pozdrawiam i życzę smacznego :)
Ale mam ochotę na te naleśniki 😆 pycha 😁
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie tradycyjne dania, ale w zdrowej i trochę nowoczesnej wersji! Na pewno było mega smaczne :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takich naleśników :) Coś czuję, że byłabym zachwycona!
OdpowiedzUsuńhttps://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Lubię dodatek budyniu w naleśnikach, a ten krem daktylowy dodatkowo zachęca :)
OdpowiedzUsuńPyszne nalesniczki. Bardzo chętnie zrobię takie ❤💙💚💛
OdpowiedzUsuńkusisz by je jutro zrobić na śniadanie, co prawda daktyle rozeszły się na święta, ale myślę, że podam je z jabłkami i rozpuszczoną czekoladą z mlekiem:)
OdpowiedzUsuńJaki masz w planach kolejny przepis?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie będą to ciasteczka lub muffinki :)
UsuńWow, na bogato! Po takim śniadaniu można ruszać na podbój świata :D
OdpowiedzUsuńJest to miks czegoś konkretnego z czymś słodkim.
OdpowiedzUsuńBudyń krówkowy uwielbiam, ale nigdy nie robiłam naleśników z jego udziałem. W ogóle dawno nie jadłam naleśników budyniowych i zmotywowałaś mnie do zrobienia takich, wyglądają przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, muszę spróbować takich naleśników :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki na słodko to jest to! <3 A ten krem daktylowy to poezja :D
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie, jak patrzę na zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPyszne masz tu przepisy:) Chętnie zostanę tu na dłużej. Obserwuję i zapraszam do siebie na konkurs
OdpowiedzUsuń