Dziś mam dla was pyszne, puszyste muffinki o smaku omleta :) Można je zjeść zarówno na śniadanie jak i na deser. Takie omleto-muffinki to świetna opcja dla osób, które nie mają patelni lub naczynia przystosowanego do pieczenia omletów. Sama zdecydowanie bardziej wolę te pieczone niż smażone na patelni, a takie mini omleciki można zabrać ze sobą na lekką przekąskę. Dodatki to kwestia gustu, ja do środka wsadziłam kilka borówek, dzięki czemu na zdjęciu wyglądają jak by były nadziane dżemem. Inne owoce takie jak np. maliny porzeczki, czy wiśnie sprawdzą się równie dobrze tylko radzę nie przesadzać z ilością, bo muffinki mogą nie wyrosnąć lub owoce mogą puścić za dużo soku. Zresztą muffinki można zrobić też bez żadnych dodatków, bo w takiej wersji czysto biszkoptowej również smakują pysznie. Do dwóch muffinek w ramach eksperymentu wsadziłam też pół łyżeczki masła orzechowego, co również okazało się pysznym pomysłem. Następnym razem spróbuję je nadziać właśnie masłem lub jakimś innym kremem. Omleciki nie zawierają też glutenu - użyłam mąki ryżowej, ani cukru, który został zastąpiony erytrytolem. Całość podałam z moim ulubioną fit nutellą zrobioną z awokado, banana i kakao oraz niewielkiej ilości mleka roślinnego, żeby całość była bardziej płynna. Tak podane śniadanie wygląda w sumie jak deser i jest bardzo sycące. Z podanych składników wychodzi 6 muffinko-omletów.
Składniki:
- 2 jajka
- szczypta soli
- 2 łyżki mąki ryżowej
- 2 łyżki erytrytolu/ksylitolu
- kilkanaście borówek lub malin
- 1/2 dojrzałego awokado
- 1/2 dojrzałego banana
- 2 łyżki kakao
- 1-2 łyżki syropu z agawy lub miodu (opcjonalnie)
- kilka łyżek mleka do uzyskania płynniejszej konsystencji
Wykonanie:
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodać ksylitol i jeszcze chwilę ubijać. Wrzucić żółtka i wymieszać do połączenia. Następnie dodać mąkę i bardzo delikatnie wymieszać. Masę przekładać do foremek na muffinki (najlepsze będą silikonowe), do środka wsadzić borówki i przykryć kolejną warstwą ciasta. Piec przez około 15 minut w 180ºC.
Składniki na krem zblendować i polać po lekko przestudzonych muffinkach.
Przywołały mi na myśl lava cake xD
OdpowiedzUsuńTylko lava w tej wersji jest na zewnątrz :D
UsuńPyszne mufinki, do filiżanki kawy lub kubka mleka, mniamm
OdpowiedzUsuńTakie pyszności, że nie sposób się na nie nie skusić :)
OdpowiedzUsuńmuszą ciekawie smakować, jestem na tak!
OdpowiedzUsuńMasa na omlet ma tak wiele zastosowań :D Super babeczki :)
OdpowiedzUsuńAle fajne :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie wyrosły :) świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńBajeczne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńale kuszące te muffinki i ta czekolada mniammm
OdpowiedzUsuńJejku jakie wspaniałe muffinki, mniam :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają genialnie!!!! Koniecznie muszę przygotować!
OdpowiedzUsuń