Sernik na zimno robiłam po raz pierwszy i trochę pokombinowałam ze składnikami. Wyszedł mi bardzo kremowy, a w smaku przypominał mi trochę panna cotte. Choć dawno jej już nie jadłam, ale po spróbowaniu jakoś od razu skojarzył mi się z tym deserem ;) Sernik jest bez pieczenia i bardzo szybko się go robi. Użyłam chudego sera twarogowego i dodałam stałej części mleka kokosowego (można go zastąpić ubitą śmietaną kremówką), a zamiast cukru oczywiście ksylitol. Chyba bardziej od masy sernikowej smakował mi spód zrobiony z orzechów (u mnie była to mieszanka w większości migdałów, orzechów laskowych i włoskich), daktyli i kakao. Natomiast na wierzchu pyszne borówki prosto z krzaczka, choć oczywiście można użyć innych owoców lub zrobić jakiś miks :) Sernik zrobiłam w małej tortownicy o średnicy 20 cm, więc jeśli używamy większej to radzę podwoić składniki.
Składniki:
Spód:
- 3/4 szklanki orzechów/migdałów
- 2 kopiate łyżki kakao
- 1/2 szklanki daktyli
Masa:
- 400 g chudego sera twarogowego
- 1/2 puszki stałej części mleka kokosowego
- 2 i 1/2 łyżeczki żelatyny + kilka łyżek wody
- 1/2 szklanki ksylitolu
- borówki
Spód: Daktyle zalać gorącą wodą (do przykrycia) i odstawić na co najmniej 15 minut, aby zmiękły. Do blendera wsypać orzechy oraz kakao i całość zmiksować na proszek. Dodać daktyle (najlepiej z niewielką ilością wody, a później w razie potrzeby ją dolewać) i zmiksować na nieco kleistą, ale zbitą i plastyczną masę. Następnie wyłożyć masę na tortownicę wyłożoną folią spożywczą i dokładnie ugnieść.
Masa: Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie o zostawić do przestygnięcia. Pozostałe składniki przełożyć do misy blendera i zmiksować na gładką, kremową masę. Wlać ostudzoną żelatynę i jeszcze raz krótko zmiksować. Wylać na przygotowany spód, na wierzch wyłożyć borówki, które lekko wcisnąć w ciasto. Przełożyć do lodówki do stężenia masy (najlepiej na całą noc).
Mniam, ale bym sobie zjadła. Kocham serniki jak i borówki :)
OdpowiedzUsuńNaszła mnie ochota na taki krem mmm :D
OdpowiedzUsuńAkurat weszłam na Twój blog, kiedy mama krzątała się po kuchni. Od razu zobaczyła zdjęcie i spytała "Co to takiego dobrego?". Kiedy odpowiedziałam dodała "Może byś zrobiła?" no i nie mam wyjścia :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będzie smakować :D
UsuńO to nie muszę się martwić :D
Usuńale apetycznie wygląda! :) dawno nie jadłam żadnego sernika
OdpowiedzUsuńDeser w sam raz na urodziny mojej mamy, ucieszyłaby się :)
OdpowiedzUsuńSerniki uwielbiam, a ten wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę taki zrobić ☺
OdpowiedzUsuńSernik pysznie wygląda.Chętnie zabiorę kawałek :)
OdpowiedzUsuńBorówki już mam, o resztę też mogę się postarać:)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, chętnie się skuszę na takie ciasto :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda 😃
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo smakowicie. Ten orzechowy spód musiał być przepyszny :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne. Ale bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńLatem takie serniczki na zimno robimy praktycznie co weekend, bo cała nasza rodzina uwielbia :D
OdpowiedzUsuńtaki sernik na taki słoneczny dzień jak dzisiaj - sprawdzi się u nas idealnie <3
OdpowiedzUsuńperfekcja w każdym celu!
pozdrawiam!
http://czynnikipierwsze.com/
Idealny na takie upały, pycha!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na lekki deser! :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam Sernika na zimno... Borówki mnie przekonują!
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, dosłownie :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie: https://smilingshrimp.blogspot.com
Zrobiony! Szkoda, że nie można dodać zdjęcia w komentarzu. Jeśli smakuje choć w połowie tak dobrze jak wygląda, będzie niebo w gębie. Proporcje są idealne a spód to mistrzostwo w czystej postaci. Proponuję od robić podwójną porcję.
OdpowiedzUsuń